poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 29

Rozdział 29

Bariery

    Chłopcy rzucali spojrzenia to na mnie, to na blondyna. Ja byłam nadal pochłonięta jego oczami i błogim uśmiechem, na idealnej twarzy. Wydawało mi się, że oboje patrzyliśmy na siebie jakby to był ostatni raz, albo jak byśmy uczyli się naszych rys na pamięć.
    Usłyszałam jak Harry woła lekarza, ale nie chciałam tego. Nie chciałam przerywać tej chwili, może to jednak coś znaczy? Że nie pamięta chłopców, jednak pamięta mnie jako Sophie, swoją Sophie.
    - Co się stało?- spytał zdenerwowany lekarza Niall'a, pewnie podejrzewał, że coś się stało poważnego. Każdy z nas był podrasowany adrenaliną i towarzyszącym temu emocją.
    - On, on mnie pamięta.- wychrypiałam, nawet na chwilę nie odwracając wzroku od Ni, ani nie puszczając jego ręki. jego kciuk zataczał delikatne kółka na mojej ręce.

    Może zabrzmi to strasznie słabo i oklepanie, ale warto było. Dla tej chwili i tego spojrzenia. To jak teraz na mnie patrzył, było nie do opisania, jakby wszystko zniknęło, a te ciemne chwile, powoli znikały, wypełniając lukę w moim sercu, zrozumiałam, że od dawna pragnęłam by ktoś tak na mnie patrzył. Czułam, że to wszystko, jednak nie poszło na marne.
    Ludzie często mówią, że dla miłości można zrobić wszystko, ledwie kilka tygodni temu, kpiłam z tego. Miłość, była dla mnie wyjątkowo nieprzewidywalnym uczuciem, a w mojej głowie, wyznaczyłam bariery, uczucia, były dla mnie słabością. Miałam dosyć łez, które każdego wieczoru plamiły mi policzki. Czasami też za dnia, gdy puszczały owe bariery. Często wydawało mi się, że mam na sobie więcej łez, niż makijażu, który miał za zadanie ukryć moje prawdziwe uczucia, niedoskonałości i nieprzespane noce, które były wypełnione smutkiem, żalem, upokorzeniem i osamotnieniem. Nie wiem, co bym zrobiła bez chłopaków. Tak naprawdę, to oni powstrzymywali mnie przed każdym upadkiem i nie pozwalali zostać w tyle. Nie znałam ich od zawsze, ale jeśli pomyśle, że są ludzie, którym w ogóle nie było dane ich poznać, jest mi ich żal. Dla nas życie pozostawało walką, ale dla niektórych było pewnego rodzaju filmem. każdy człowiek traktował to jako grę, a każdy aktor chce grać w filmie główną rolę, tak było i z ludźmi, z którymi często mieliśmy styczność. Nie chcieli dopuścić do siebie myśli że brakuje im blasku i robili wszystko by w niego uwierzyć. Takie osobniki często pozostawiali po sobie rany, które są wręcz niemożliwe do zignorowania. A by iść dalej przez życie trzeba uzdrowić rany z walk, które stoczyliśmy w przeszłości. Ale czas nauczył mnie dwóch rzeczy, by odróżnić z jakim rodzajem bólu się zmagamy. 
    Gdy boli, można wrócić do gry, a gdy ból zamienia się w ranę... cóż, to trudniejsza sprawa. Rany może uzdrowić tylko ten kto je zadał. W życiu mamy dwie opcję, uzdrowić ją, lub zabliźnić wystarczająco mocno, by nigdy się nie otwarła. Moja rana, właśnie została uzdrowiona.
    - To niesamowite.- stwierdził lekarz- Mówiłeś, że nie pamiętasz swoich przyjaciół, tego, że jesteś w zespole, nie byłeś pewien, nawet tego jak się nazywasz, a jednak pamiętasz tą dziewczynę. Nie rozumiem.- twarz mężczyzny wyrażała zaciekawienie, zmarszczki, które zdobiły jego twarz, sprawiały, że wydawał się miły, czego nie można powiedzieć o wszystkich lekarzach, wierzcie mi.
    Pomijając to, odwróciłam się do chłopaka, a jego spojrzenie od razu padło na mnie, powiem szczerze, sama byłam ciekawa odpowiedzi.
    - Nie mogę panu tego wyjaśnić, wiem, że to brzmi niedorzecznie, ale wiem, że ona jest dla mnie wszystkim. Gdy na nią patrzę, wszystko zamiera, jestem w stanie patrzeć tylko na nią i wiem, że to najpiękniejszy widok, jaki mogę sobie wyobrazić. Pamiętam każdy jej uśmiech, spojrzenie oczu, i moją reakcję, gdy jej piękne, prawie że niemożliwie boskie spojrzenie ląduje na mnie. Każdą jej łzę, za którą gotów byłbym zabić. Ona... jest najwspanialszą rzeczą w moim życiu i najcudowniejszą istotą na ziemi, kocham ją.
(spójrzcie na jej oczy.
ten wzrok, mówi sam za siebie)

    Gdy te słowa wypuszczały jego usta, jego spojrzenie cały czas było utkwione w moich oczach, Widziałam w nich pewność i miłość, której od zawsze pragnęłam, a jego słowa były wypowiedziane takim tonem, jakby chciał by w każdej literce były uczucia, które chciał mi pokazać. Udało mu się. Puls Nialla znacznie przyspieszył, lekarz zaśmiał się na tą reakcję.
    - No, widzę, że ktoś tu się trochę podniecił- spojrzał ukradkiem na blondyna, który się zarumienił, to takie słodkie- Muszę powiedzieć, że świetnie trafiłeś, nawet nie wiesz jaką twoja dziewczyna urządziła scenę, żeby do ciebie przyjść. Ale teraz muszę was wyprosić, podejrzewam, że jeszcze chwila, a pacjent wykituje z tej miłości.- spaliłam buraka, na całą jego wypowiedź, ale to że nazwał mnie dziewczyną Nialla, wywołało malutki, pełen uczuć uśmiech na mojej twarzy.
    Pożegnałam blondyna buziakiem w policzek i wszyscy opuściliśmy pomieszczenie. 
    - Czekamy na dole- wyszeptał do mnie Ross, gdy powiedziałam, że muszę iść jeszcze do toalety i pocałował w czubek głowy. - Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, zasługujesz na to, po tym co przeszłaś..-  posłała mi uśmiech, który nie jedną dziewczynę, jest w stanie pozbawić bielizny i opuścił pomieszczenie.
    Kochałam go, traktował mnie jak swoją siostrę, co przypomniało mi o czymś, czym mam zamiar się zająć.
    - Ty też zasługujesz na szczęście- wyszeptałam i wyciągnęłam telefon wcześniej wybierając odpowiedni numer, po niecałych pięciu sekundach miałam sygnał.
    - Tata?

Przepraszam, że tyle mnie nie było, choć obiecałam być. Dzisiejszy wieczór, wywołał dość dużo uczuć, które wolałam przelać na papier, niż się z nimi skonfrontować. Co myślicie o rozdziale? Jak myślicie, czemu, Soph dzwoniła do ojca? Jeśli dam radę następny rozdział w przeciągu  tego tygodnia.
Dziękuje tym co nadal czekają, czytają i komentuję, nawet nie wiecie, jak mi pomagacie.
Kocham was ~ Als


6 komentarzy:

  1. Chciałabym móc przeczytać kolejny rozdział. Mam nadzieję, że uda Ci się opublikować go w tym tygodniu. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile rozdziałów zostało do końca ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uh... poważne pytanie. Szczerze, nie myślałam jeszcze o końcu, mam jeszcze trochę pomysłów. Jeszcze Sophie i Niall was nie opuszczą, a jeżeli miałby mieć wkrótce koniec, to sądze, że pojawiłaby się druga część. Co wy na to?:)~ Als

      Usuń
  3. Hejka świetny rozdział. Mam pytanie. Myślałaś może żeby swoje opowiadanie pisać na wattpadzie??

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka świetny rozdział. Mam pytanie. Myślałaś może żeby swoje opowiadanie pisać na wattpadzie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie na wattpadzie opowiadanie jest:) nie ma wszystkich rozdziałów, ale są dodawane, więc jeśli chcesz możesz mn znaleźć. Mój profil to allysia96:)
      Rozdział dziś wieczorem, lub jutro jeśli będę miała jak podłączyć się do neta bo wyjeżdżam:*
      Kisses ~ A

      Usuń