Rozdział 3
Wspomnienia bywają bolesne
Gdy cała sytuacja się wyjaśniła, nasi bohaterowie nie mogli patrzeć na swoje matki. Nie mogli pojąć jak jedne z najważniejszych osób w ich życiu mogły tak postąpić. Nasi kochani postanowili uciec do cioci Sophie. Była zawsze po jej, a raczej mojej stronie. Nienawidziła mojej matki, uważała, że to ona zabiła mojego ojca. Nie wspominałam wam? Ja nie mam ojca. Wypadek. Samolot. Długa historia.
Gdy jechali do cioci Kate, nasza brunetka strasznie się denerwowała.
- A jeśli nas znajdą? Namierzą nasze telefony?! Wyłącz telefon Niall!- Soph już od kilku minut tak histeryzowała. Natomiast Niall zawsze był spokojny i wierzył, że nic się nie stanie. Pieprzony optymista. Pewnie wiecie co się dalej wydarzyło. Otóż tak, przyjechaliśmy do mojej ciociuni i wszystko super ekstra. Oczywiście stwierdziła, że musimy być głodni po podróży. Zazwyczaj pyta się czy jesteśmy zmęczeni po podróży, ale nie! Moja ciocia i Niall tylko o jedzeniu. Zrobiła pizze! O tak, moje ulubione żarcie. Ooo pizzo z peperoni! Gdy rozkładałam talerze Kate niby od niechcenia rzuciła.
- Skarby moje, ale wiecie, że wujek jest policjantem?
Dokładnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, a porcelanowa zastawa w moich rękach roztrzaskała się o podłogę.
Glina! No przecież! Wujek ubóstwiał moją mamę. Ona była dla niego jak normalnie jak matka Helena z zachrystii.
Reszta potoczyła się zadziwiająco szybko. Wywlekli mnie i Nialla. mimo oporów moich i mojego blondaska, który cały czas jęczał o pizzy. Ciocia też robiła co mogła, ale nie udało jej się przekonać wujka. Odstawili nas do matek, a ta, ta... ugh, nawet nie mogę wymyślić, takiego przekleństwa, które opisuje tą obrzydliwą kobietę. Czytaj, matkę Nialla. No ba! Jak inaczej? Wywiozła biedaka, a raczej tak mi się wydawało. Dopiero tydzień po wyjeździe Nialla mogłam do niego zadzwonić. Czemu tak długo? Bo moja egoistyczna matka zabrała mi telefon i dopiero po tygodniu go znalazłam w jej "jamie". Są tam gatunki zwierząt, o jakich naukowcy jeszcze nie słyszeli, no ale wróćmy do rozmowy telefonicznej z moim przyjacielem, a raczej jej braku. Wybrałam numer, ale nie odebrał on, tylko jego wredna matka! Skandal! Jakie ona ma prawo, poza tym, że go urodziła, by nosić takie miano.
- O Sophie, dlaczego dzwonisz?
Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam! Jaką ona ma czelność i tupet pytać mnie o coś takiego? No halo! Wywiozła mi przyjaciela!
- Gdzie jest Niall?- wysyczałam przez zęby.
- To dla waszego dobra, słoneczko. Niall już nie chce mieć z tobą nic wspólnego. Wiec złotko jeśli wiesz co dla ciebie dobre, nie dzwoń już do Nialla.- mówiła niewzruszona.
- W ''złotko" to ty się możesz zawinąć jak następnym razem będziesz szła na solarium wypacykowana brzoskwinio- dodałam przesłodzonym tonem i zakończyłam rozmowę.
Boże! Jego matka jakaś walnięta. Jak jej coś nie wychodzi to jej normalnie odwala.
***
Mama Sophie i Nialla nadal próbują ich rozdzielić, bo jedno i drugie nie wierzy, że to drugie nie chce mieć z pierwszy nic wspólnego. Zagmatwane, co? Cóż, witam w moim życiu. Kolejna potajemna rozmowa matek pomoże wam zrozumieć dalszy ciąg tych zdarzeń.
- Peny! Zapisałam Nialla do X-Factora, bo zawsze chciał śpiewać. Poznał tam genialnych chłopaków. Harrego, Zayna, Louisa i Liama. Razem tworzą One Direction., już prawie o niej zapomniał. Sophie jest w domu?
- Jest. Właśnie skacze po kanałach, z tym jej niewidzącym wzrokiem.
- Genialnie się składa! Właśnie leci powtórka ich show. Włącz jej!
Oczywiście niczego niespodziewająca się Sophie nie mogła uwierzyć, że tak szybko zapomniał.
Postanowiła do niego zadzwonić.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty...
- Halo? Ha, ha... przestań!- odpowiedział jej w słuchawce roześmiany głos przyjaciela.
Po drugiej stronie było słychać jak jakaś lalunia mówi, cytuje: " Niallerku, posmaruj mi plecki."
Po tym Soph się zmieniła. Obietnica, którą kiedyś zawarli została złamana. I nic już nie jest takie same.
Witam was! Już ponad 200 odwiedzin. Bardzo się cieszę i bardzo wasz proszę o komentowanie ~ Als.
Super tylko szkoda że taki krótki
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nexta
Pozdrawiam i życzę Ci dużo weny ^_~
Dziękuję za komentarz i za to, że nadal czytasz. Pozdrawiam ~Als.
UsuńŚwietna historia. Uwielbiam twój styl! Cieszę się, że piszesz i nie mogę doczekać się na więcej
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję, cieszę się, że tak myślisz ~ Als.
Usuń