poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Rozdział 15


Rozdział 15
Tatuaż

   Powoli wracała mi świadomość i czułam lekki ciężar w okolicach bioder. Uchyliłam powieki i napotkałam piękne niebieskie ślepia.

   - Witaj księżniczko, wyspałaś się?- spytał uśmiechnięty i jakby trochę zmieszany. Na moich biodrach spoczywała jego ręka. Gdy na nią spojrzałam od razu ja zabrał i umiejscowił spojrzenie w swoich dłoniach.
   - A bardzo dobrze mi się spało. – Przeciągnęłam się – Musze przyznać, że jesteś bardzo wygodny.
   Uśmiechnął się. To dziwne, że wydawał się taki groźny i mroczny, podczas gdy teraz… wygląda jak zawstydzone dziecko.
   - Słuchaj, jest sprawa – Znam ten ton głosu – Harry wspominał o szkole – Louis, to jest grząski teren – Musimy cię gdzieś zapisać. Biorąc pod uwagę, że tymczasowo mamy przerwę od koncertów i chodzimy do szkoły, pomyśleliśmy, że możesz chodzić do tej co my. Nie powinno być problemu, z tego co wiem poziom jest ten sam co w twojej poprzedniej szkole. Więc, co ty na to?
   Milczałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Fakt, moja poprzednia szkoła miła wysoki poziom, ale to, że do niej chodziłam nie miało styczności z moją inteligencją.
   - Lou, bo chodzi o to, że ja się tam nie dostane.
   - Oczywiście, że się dostaniesz, musimy tylko złożyć papiery z wynikami i…
   - Na egzaminach do szkoły nie zdobyłam wystarczającej ilości punktów. Chłopaki tam chodzili, a ja chciałam być z nimi i shakowaliśmy system. Przedarliśmy się przez system ochronny i zmieniliśmy moje wyniki. W wielu innych przypadkach też zmienialiśmy oceny.- Łał co za ulga.- Nigdy nikomu o tym nie mówiłam, bo jak by ktoś się o tym dowiedział to bym była skończona. Serio, na moim koncie jest kilka takich przewinień, że mogłabym wylądować za kratkami . Nie mów nikomu, proszę.- Nie patrzyłam na niego. Bałam się na niego spojrzeć.
   Poczułam, że chwyta mój podbródek i podnosi bym spotkała się z jego pięknymi błękitnymi oczami.
   - Nikomu nie powiem, mała. A teraz musze iść do pokoju. Gdyby ktoś zobaczył mnie u ciebie musielibyśmy się tłumaczyć, a uwierz mi nie mam nastroju na ojcowską gadkę w wykonaniu Hazzy. Chyba wiesz co to są pszczółki i kwiatki, nie?
   - Louis!- Przykryłam się kołdrą. To było takie upokarzające. Słyszałam jak podchodzi i otwiera drzwi.
   - Wiesz jak się zabezpieczać? Wsadzałaś kiedyś prezerwatywę na „banana”?- Uniosłam kołdrę i rzuciłam w niego poduszką. Na jego szczęście w porę zamknął drzwi i słyszałam jeszcze jak chichocze. Leżałam jeszcze chwilę w łóżku. Kto by pomyślał, na początku myślałam, że moim najlepszym przyjacielem będzie Harry, a tu taka niespodzianka. Usłyszałam sygnał smsa, wzięłam go i spostrzegłam wiadomość od mojego blondaska.
    Uśmiechnęłam się do telefonu. Kochał mnie nazywać kaleką. mówił, że jak tylko spuści mnie z oka to sobie coś zrobię. Wystukałam wiadomość, że jest okey, ale próbuję zdobyć ich zaufanie. Odpowiedź była błyskawiczna.

   On jest genialny. Zerwałam się z łóżka i chciałam doprowadzić się jak najszybciej do porządku. Szybki prysznic u Louisa, nie miał nic przeciwko, ale teraz mam jego koszulę, bo oczywiście mądra ja nie wzięłam ze sobą bielizny i ubrania, które po efekcie końcowym wyglądało tak.
   Zeszłam po cichł na dół, do kuchni i zaczęłam szukać składników, co okazało się trudnym zadaniem. Oni mają tam mega bajzel!!
   Po wielu trudach udało się i śniadanko wyglądało tak. Pychota, nie?
   Było tego dużo i ja już zjadłam. Z mieszkania, a raczej jedzenia z Rossem, Austinem, Endim i Billym nauczyłam się, że:
   1.     Jedz zawsze pierwsza.

   2.     Rób dużo bo nie starczy dla wszystkich

   3.     Chłopcy zjedzą wszystko co ładnie pachnie

   4.     Zrobisz śniadanie = jesteś ich królową

   5.     Z jedzenie jest jak z walką o przetrwanie
   
6.      Kto pierwszy ten lepszy
   Skoro śniadanie było gotowe, czas obudzić chłopców. Postanowiłam, że pierwszy będzie Lou. Później Zayn, Hazza, Liam i na końcu wyzwanie, czyli Niall.
   Poszłam do Lou, zapukałam i weszłam. Zdziwiłam się bo go nie było.
   - Louis?- zawołałam. Wtedy otworzyły się drzwi łazienki i ujrzałam pół nagiego chłopaka.

   – Lou, ubierz się i zejdź bo…

   - Co tak ładnie pachnie?- przerwał mi i zaczął niuchać. Wyglądało to komicznie.

   - Ah, zrobiłam śniadanie i…- już go nie było, cóż poszłam dalej. Zayna zastałam siedzącego na łóżku i piszącego na telefonie. Również bez koszulki.

   Niezłe mięśnie. Z resztą było tak samo. Widocznie śniadanie to magiczne słowo. Stałam przed drzwiami Nialla i już miałam je otwierać, gdy usłyszałam jęki. Zabolało. Uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam Nialla, posuwającego Aniie od tyłu. Swoją drogą, kiedy ona przyszła? Musiała być niezła zabawa, bo na podłodze leżały dwa wibratory, do łóżka były przypięte kajdanki, a a zdzira była cała umazana spermą.
   - Och, tak, Niall, głębiej, mocniej. Pieprz mnie na całego bebe! Jestem Tu dla ciebie.- wyjękiwała ta kurwa. Zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju chcąc coś rozwalić. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ściana. Zaczęłam w nią wwalić, aż pojawiły się na niej krwawe ślady. Peszek. Umyłam ręce i jakby nigdy nic zeszłam na dół i zobaczyłam jedzących chłopców. Jadalnia wyglądała ohydnie. Cała w jedzeniu. Jak oni to zrobili. Dostrzegłam siedzą przy stole Annie z Niallem. Szybko się pozbierali.
   - Drey, chodź do nas, opowiesz nam o wczorajszym wyścigu.- powiedział Zayn. Ja, Niall i Annie przy jednym stole? Rozmawiający o wyścigach? To się musi źle skończyć, ale co miałam zrobić. Usiadłam przy stole obok Louisa, który się do mnie uśmiechnął i położył mi rękę na kolanie. Chyba mi się zdawało bo wychwyciłam, jak Niallowi w tym samym momencie napinają się mięśnie. Wszyscy chłopcy byli bez koszulek, a jedyny Louis był w jeansach. Nasza pusta blond lala była tylko w bieliźnie i szlafroczku, który był przezroczysty. Ciekawe po co go w ogóle zakładała. Może nie chciała wyjść na dziwkę? Oj skarbie, na to już za późno.
   -  No, Drey chyba dla wszystkich wielkim szokiem było zobaczyć cię wczoraj na wyścigach. Powiedz mi jak to możliwe, że jesteś Devil. Słynną Decilą, królową torów?- pytał Harry.
   - Królową torów z Irlandii- naciskał Niall. Zaczyna się robić gorąco.
 Usłyszałam dźwięk dzwonka z moich spodenek. Podskoczyłam na krześle. Ktokolwiek dzwoni, musze mu podziękować. Wstałam i udałam się do mojego pokoju. Dzwonił Ross.
   - Boże, jak dobrze, że dzwonisz!- wyznałam.
   - Łał, to najmilsze słowa, jakie od ciebie usłyszałem. Może powinnaś częściej wyjeżdżać? Haha. Jak tam?
   - Dużo.
   - Dajesz.
   - Po pierwsze, Niall mnie nienawidzi.
   - Fiut, kurwiszon pieprzony. Nie mam zdania. Po prostu zabić. Widziałem ostatnio świetną siekierę, jeszcze na wyprzedaży!
   -  Zabawne.
   - Wiem, mam wiele talentów.
   - Zaprzyjaźniłam się z Louisem i opowiedziałam mu o troche, a raczej sporo o sobie.
   - No, no, no! Ty to wiesz jak oczarować faceta.
   - Hah, dzięki.
   - Ależ proszę. Coś mówili coś o tym twoim wystąpieniu wczoraj?
   - Tia, właśnie teraz. Uratowałeś mnie.- teraz się pewnie będzie chełpił.
   - Bohater, ja? Czuje się wzruszony. No wyczucie czasu to ja mam. Skojarzyli cię?
   - Niall skojarzył, że królowa torów z Irlandii.
   - Niedobrze, możliwe, że…
   - Sophie..- w drzwiach stał Harry, już ubrany.
   - Ross, musze kończyć. Wrócimy do tego?
   - Spoko kicia. Powodzenia.
   - Dzięki przystojniaczku. Buziaki.- rozłączyłam się.- Co chciałeś Hazza?
   - Idziemy o 19 na imprezę, chciałem cię uprzedzić wcześniej bo podobno dziewczyny się dłużej przygotowują.
   - Aha, nie no spoko. A która jest?
   - Po 13…
   - Pierdolisz? No to wypad, ja się muszę przygotować.- wypchnęłam go za drzwi i zadzwoniłam do Endiego.
   - Cześć kochany, możesz mi pomóc? Ide na imprezę i potrzebuję stroju.
   - Spoko piękna! Bez spiny. Zaraz przejrzę bazę twojej szafy i coś wybierzemy.
   - W tym rzecz, że  ja nie mam takich ciuchów.- podeszłam do szafy i się w nią gapiłam. jakby oczekując, że zaraz coś z niej wyleci ze słowami "Włóż mnie Soph! Sprawię, że jeszcze dzisiaj będziesz się kochać z Niallem!" O czym ja myślę?
   - Nie doceniasz mnie kochanie. Pamiętasz to pudełko na dnie szafy?
   - Tak, a co?
   - Otwórz je.- wyciągnęłam je z dna szafy i otworzyłam. Moim oczom ukazała się najładniejsza i zarazem zdzirowata sukienka ever.- Mam nadzieje, że pomogłem.
   - I to jak. Odwdzięczę się.
    - O, będzie ciekawie. Nie mogę się doczekać. Powodzenia na imprezie. Narka sis.- uśmiechnęłam się i gapiłam w tą sukienkę. Biedna Annie, tym razem ja powale Nialla.
***
19.10

POV NIALL
   Czekaliśmy jeszcze na Drey i Annie. W sumie byłem ciekawy, jak Drey będzie wyglądać. Zaimponowała mi i nie wiedzieć czemu lubie jej towarzystwo. Wczoraj na dachu było super. Ciekawe czemu się tnie? Niestety wspomnienia o Sophie wzbudziły we mnie chowane od dawna emocję. Nigdy jej nie wybaczę tego co zrobiła.
   - Jestem!- spojrzałem na schody. Stała tam Annie.
    Jak ona to robi, że wygląda albo jak zdzira, albo jak ofiara. W tym przypadku wygląda jak ofiara. Chyba czas ją spławić. Podeszła do mnie i chciała się przytulić, ale ja odsunąłem.  Zaraz na schodach pojawiła się Drey. Wyglądała…po prostu łał. Była piękna i zgrabna. A jej nogi były zajebiste.
   Jakie szyny taka stacja. Boże, o czym ja myślę, Harry mnie zabije jak ją tknę. Ale dla takiej dziewczyny, mógłby mnie nawet zabić. Coraz częściej łapię się na myśleniu o niej,ale dlatego, że mi przypomina Sophie. Ale to pewnie z tęsknoty. Ile ja bym dał by znowu ją zobaczyć i przytulić. mieć w rękach cały swój świat.
   Pod wpływem impulsu dotknąłem naszyjnika, który dostałem kiedyś od Sophie, miała taki sam. Czterolistną koniczynkę. Jest moim talizmanem, przynosi mi szczęście. nigdy go nie zdejmuję.
   - Łał Drey, wyglądasz bosko- powiedział Louis i przytulił ją. Niewiedzieć czemu, wkurzyłem się. Oj Tomlinson, grabisz sobie. dla własnego bezpieczeństwa, łapy przy sobie.
   - Idziemy już? Już wystarczająco się spóźniliśmy.- powiedziałem wkurzony.
   Już mieliśmy wychodzić, ale coś rzuciło mi się w oczy. Nie dbałem jak to może wyglądać, ale chwyciłem Drey za rękę i zaciągnąłem do mojego pokoju po czym zamknąłem drzwi na klucz.
   - Co ty odwalasz?- dziewczyna wydarła się na mnie. Podszedłem do niej i odsunąłem brutalnie na bok kawałek materiału zakrywającego biust. Widziałem w oczach jej strach. I dobrze! Może nie będzie mogła kłamać.
   - Czemu masz wytatuowane moje imię w miejscu serca?- wysyczałem. I czekałem, jakie tym razem kłamstwo wymyśli. Łatwo ją rozszyfrować. Jedno jest pewne, nie wypuszczę jej stąd, póki nie dostanę prawdziwej odpowiedzi.

  Wróciłam! Z nową mocą i nowymi pomysłami. Dziękuję wam za wasze komentarze. Mam nadzieję, że rozdział się podoba.  Mała prośba by ludzie piszący z anonima się podpisywali.
Wasze komentarze = rozdziały   Pamiętajcie!
Pozdrawiam ~ Als <3

11 komentarzy:

  1. Kocham tego bloga!!!!! Ciesze sie że wróciłaś z nowymibpomyslami xD ;) czekam ma nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mnie torturować. Jak śmiesz kończyc w takim momencie. Tak się nie robi : ( ale cieszę się że wróciłaś. Brakowało mi twojego opowiadania. I czekam na next. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuje:) Lubię czytać komentarze od ciebie, dużo one dla mnie znaczą<3
      Pozdrawiam ~ Als

      Usuń
  3. No w takim momencie!? Nie moge sie doczekać co dalej. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaebisty! Pozdro i Czekam na next /Magda :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz co? Jak mogłaś skączyć w takim momencie :) Z cierpliwością czekam na następny, i mam nadzieję że już w następnym rozdziale wyjdzie najaw że to Sophie. KIEDY KOLENY ROZDZIAŁ?! CZEKAM Livv

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Z góry przepraszam że tak długo nie komentowałam, ale zablokowali mi konto i mogę tylko pisać komentarze z Anonima. Jeśli podpisze się Annie (A tak naprawdę Ania) to na pewno będę ja :).
    Kocham twojego bloga i z niecierpliwością czeka na next rozdział.
    Kiedy kolejny? :/ Annie

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, bardzo wam dziękuję:) Czytanie waszych komentarzy bardzo mnie motywuję i poprawia humor. Miło wiedzieć, że ktoś czyta mojego bloga i że się podoba. Co do rozdziału to powinien pojawić się jeszcze dziś albo jutro.
    Jeszcze raz wam dziękuję i pozdrawiam ~ Als<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny jak zawsze <3
    Czekam nn i mam nadzieję że BD szybko
    Pozdrawiam Zuza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny :D Sorry ale momentami Niall jest emmm obrzydliwy zdziebko. Ale to moje zdanie ;) Nie wiem jak Sophie wybrnie z tej sytuacji ale nie mogę się doczekać,i znowu, ale tak się nie robi!!! :( No cóż pozostaje pewność że następny rozdział będzie równie zajebisty jak pozostałe :D

    OdpowiedzUsuń