sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 7


Rozdział 7
Hej kochani, koniecznie przeczytajcie notkę pod rozdziałem.
Wpadka
   Wiecie jak to jest? Czuć w piersi ten ból i paniczny strach. Ręce ci się trzęsą, a po głowie lata miliony myśli. Moje pożegnanie z chłopcami było szybkie. Pewnie myśleliście, że coś pominęłam, że nie mogło się to odbyć tak szybko, a jednak. Nie lubię pożegnań. Gdy przestałam ich czuć i zniknęli z mojego pola widzenia, poczułam jak na barki spada mi coś bardzo ciężkiego. Dawali mi poczucie bezpieczeństwa. Tego czegoś co było mi potrzebne w życiu. Wiedzie o czym mówię? O spojrzeniu, gdy patrzę w ich oczy i widzę te iskierki wtedy czuję i wiem, że to moja sprawka. O śmiechu, który jest zaraźliwy. O uśmiechu, który sprawia, że wszystkie problemy się kończą, a ja czuje się szczęśliwa. Nie żebym się w nich zakochała, co to to nie, ale są dla mnie równie ważni.  Są moją rodziną, która teraz jest kilka mil stąd.
   Wyjrzałam przez okno, a widok za nim sprawił, że znów poczułam się wolna i niezależna.

   Dla takiego widoku człowiek może uwierzyć w magię. Hmm… moja głowa opadła na zagłówek fotela, wprawdzie leciałam tylko kilka minut, a czuję jakby to trwało wieczność. Nie mogę usiedzieć na tyłku długo, to moja wada. Nie dość, że jestem leniwa to jeszcze szybko się nudzę.
   - Przepraszam, czy życzy sobie pani coś do picia?
Odwróciłam się. Pochylała się nade mną długowłosa blondynka i uśmiechała się przyjaźnie. Była ubrana w czarno-niebieski mundurek z czerwonymi glanami
   - Niezłe buty- skomentowałam, na co stewardessa uśmiechnęła się zawstydzona- Poproszę szampana.
    - A mogłabym zobaczyć dowód?- podałam jej mój fałszywy dowód, chociaż mam siedemnaście lat to wszędzie traktują mnie jak smarkulę, bo przecież  jak nie masz osiemnastu lat to jesteś zwykłym dzieckiem. Dla mnie to tylko kilka miesięcy w te czy wewte.- Fałszywy.- stwierdziła dziewczyna, potem się uśmiechnęła pokazując śnieżnobiałe ząbki i do mnie mrugnęła- Zaraz podam.
   Odeszła, a ja schowałam dowód. Pewnie też takiego używała, skoro rozpoznała fałszywkę. Prawdę mówiąc nawet policjanci nigdy mnie nie przyłapali, ale mówmy szczerze policjanci to tępaki.
   Ekran mojego komputera się zaświecił i wyświetlił mi się komunikat, że moje kochane cymbały chcą się ze mną porozumieć przez skypa.  Dopiero teraz? Odkąd weszłam na pokład samolotu mój komputer był włączony. Całe szczęście, że było tu wifi bo pewnie umarłabym z nudów. Wcisnęłam potwierdzenie i nałożyłam na głowę słuchawki z mikrofonem.
   - Siemasz smarku!- wykrzyknęli wszyscy, na co zareagowałam śmiechem. Tylko oni mogą tak do mnie mówić. Ktoś inny leżał by już na ziemi błagając o litość.
   -  Siemka, czym sobie zasłużyłam, że spotkał mnie ten zaszczyt rozmawiania z wami?- po ich minach wnioskowałam, że widzieli o co mi chodzi.
   - Sophie, nie musisz być sarkastyczna.- upomniał mnie Austin starając się grać twardziela, którym nie był. Spojrzałam mu w oczy wzrokiem, którego nie lubił każdy, kto został nim obdarzony.

    Reakcja była natychmiastowa, Aus schował się za Billego, który miał zmieszaną minę.- Nie musisz od razu tak patrzeć, twój wzrok jest przerażający.
   - Wiem o tym doskonale Austiś, ale mnie zmusiłeś. No, a teraz mówcie, dlaczego tak długo?
   - Bo musieliśmy przygotować to!- krzyknął Ross i usunęli się z pola widzenia kamerki dając mi możliwość zapoznania się z wnętrzem pokoju, który był cały w One Direction. Bez ściemy. Kłębiły się tak gazety z nimi, zeszyty, plakaty… dosłownie wszystko, a nad wielkimi tablicami, które były w pokoju widniało moje zdjęcie z dopiskiem „Misja O.D.-G.G cz. 2”. Co znaczyło misja One Direction - głupie geje część 2. Nazwę wybierał Billy, więc było to do przewidzenia.
   Zachichotałam. Przed wyjazdem chłopcy stwierdzili, że nie mogę się tak wybrać do Londynu. Taka nieprzygotowana, więc zrobili szybkie powtórzenie, życia każdego z zespołu. Stąd to zdjęcie.

    Pomijając Nialla, wiedzieli, że wiem o nim wszystko. Często czytałam artykuły w gazetach czy Internecie o nim, sprawdzałam jak się czuje i czy nie wpakował się w duże bagno choć i tak nie mogłam nic z tym zrobić. To, że mnie olał to nie znaczy, że przestało mi na nim zależeć i też go olałam. Przyjaciele są jak ciche anioły, nie musisz ich widzieć, żeby wiedzieć, że są tuż obok. Dla Nialla ja byłam takim aniołem.
   - Oj kochani przecież to już przerabialiśmy. Po co jeszcze raz?
   - Takie przypomnienie. To co, zaczynamy?
***
  Pół godziny później
   - Świetnie ci poszło, teraz małe podsumowanie.- Ross zadawał mi pytania, a chłopcy siedzieli z tyłu jako jury. Przez pół godzinę byłam wypytywana o szczegóły z życia chłopców, czułe punkty, informacje z życia, hobby itp.- Na kogo trzeba uważać?
   - Na Louisa, jest najlepszym przyjacielem Nialla.- Moje jury przytaknęło.
   - Z kogo mieć przyjaciela?
   - Najlepiej z Harrego, jest najbardziej uczuciowy ze wszystkich i najłatwiej będzie go co do mnie przekonać.- znowu dobrze.
   - Sprzymierzeńcy?
   - Reszta zespołu. Najlepiej mieć wszystkich po swojej stronie.
    Poczułam, że ktoś stuka moje ramię, odwróciłam się, a to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

   Przede mną stał Harry Styles. Ten Harry Styles. O którym właśnie rozmawialiśmy z chłopakami. O tu robi? Ile słyszał? Jest sam? A jeśli nie, to czy jest z nim Niall? Miliony myśli i setki pytań przelatywało przez moją głowę podczas gdy Harry zajmował fotel koło mnie. Spojrzałam na ekran, chłopców nie było. Pewnie, jak się coś dzieje to zostaje sama, dzięki kochani, nie zapomnę tego. Chłopak patrzył na moje kolana, więc powędrowałam do nich wzrokiem. Na moich kolanach spoczywał zeszyt z notatkami na temat 1D. Szybko go zamknęłam, co nie uszło uwadze mojemu towarzyszowi.   Spojrzałam na niego, nie wydawał się zły, tylko raczej… zaciekawiony.
   - Jestem Harry, ale to chyba już wiesz, a ty?- zapytał przyjaźnie, ale to mogła być podpucha.
   - Ja, ja jestem Sophie. Co ty tu robisz?- Brawo! Co super gwiazda może robić w samolocie pierwszej klasy, który leci do Londynu gdzie owy gwiazdor mieszka, hm?  Najlepiej od razu naklej sobie na czoło szpieg. Harry się zaśmiał, ja też. Z taką różnicą, że w jego wykonaniu to był śmiech osoby rozbawionej, a w moim przypadku ten niezręczny, który daje jasno do zrozumienia, że coś jest na rzeczy.
   - Wracam do domu od rodziców- uff czyli jest sam- ale bardziej ciekawe jest co ty tutaj robisz i co miało znaczyć „Najlepiej z Harrego, jest najbardziej uczuciowy ze wszystkich i najłatwiej będzie go co do mnie przekonać”?  zacytował mnie.- I dlaczego przez pół godziny gadałaś z kimś na nasz temat, a raczej na temat naszego życia? Nie żebym podsłuchiwał, siedziałem za tobą i dziwnym zbiegiem okoliczności w zeszycie masz zapiski o każdym z nas.- jego twarz przybrała ponury wyraz.
   Wpadłam. Na całej lini.
Hej moi kochani! Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam kiedy. Nawet nie wiecie jak motywują mnie wasze komentarze, tylko szkoda, że jest ich tak mało. Rozdział średni moim zdaniem, ale jest. Akcja zaczyna się rozkręcać, a ja proszę was o komentarze. Jeśli ktoś z was ma jakiś pomysł proszę kontaktować się ze mną przez email, który jest podany na blogu.
Pozdrawiam i proszę o komentarze~ Als <3

7 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze cud miód malinki <3 Akcja sie rozkręca:-) Taka Se mała wpadka hahahah ciekawe jak mu się z tego wytłumaczy >3 Czy to takie dziwne że o nim gadała i o jego przyjaciołach?? Hahahahahaahhaahahahahahhahah xdxdxd Super już nie mogę się doczekać kolejnego :-) twoja wierna czytelniczka <3 pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje kochanie z miłe słowa :)
    Pozdrawiam ~ Als <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest wpaniałą, przejmującą zapowiedzią "czegoś większego". I to jest właśnie to na co od początku miałam przysłowiową "chrapkę". Bardzo się cieszę, że ten moment właśnie nadszedł! Als świetnie to ubarwiłaś, zaskoczyłaś mnie, bo takiego rozwoju zdarzeń w życiu bym się nie spodziwała! Gratki za kreatywność. "Na szpiklach" będę wyczekiwać następnego rozdziału, juz nie mogę sie doczekac, zycze dużo ciekawych pomysłów i dużo kreatywności. Pozdowionka ----> C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuje słonko, miło wiedzieć, że rozdział się podobał. Sprawiłaś mi ogromną radość tym komentarzem.
      Pozdrowionka kochana ~ Als<3

      Usuń
  4. Kocham twój blog. Jest genialny!!! Nie moge się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne opowiadanie ale kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za miłe słowa:) rozdział pojawi się na pewno do końca tygodnia.
    Pozdrawiam ~ Als <3

    OdpowiedzUsuń