Rozdział 8
Wyjaśnienia
Siedziałam
tak i patrzyłam na Harrrego w osłupieniu. I jak ja mam to teraz wytłumaczyć?
Kurwa, Soph powiedz coś bo wyjdzie, że jest coś na rzeczy.
- Ja, a
jestem waszą wielką fanką, po prostu mam na waszym punkcie świra.- to jest genialne!
Na pewno to kupi.- Nie wierze ci.
- Co?!- wykrzyknęłam i zwróciłam na siebie uwagę większości pasażerów- Niby dlaczego ma to być kłamstwo?
- Cóż, może dlatego, że widząc mnie nie krzyczałaś i nie piszczałaś jak te psycho fanki, byłaś wręcz zdegustowana moją obecnością, a jeśli to ci nie wystarcza to wiem kiedy kłamiesz.
O czyżby?
- No dobrze, kłamałam. Prawda jest taka, że jesteście moimi idolami i bardzo chciałam was poznać, a w szczególności ciebie, ale staram się opanować radość byś nie wziął mnie za wariatkę i ze mną pogadał.- nieźle, sama jestem pod wrażeniem, jak zgrabnie skłamałam. Nawet nie mrugnęłam i serce mi nie przyśpieszyło.
- No i znowu kłamiesz- Harry się uśmiechnął.
Cholera! Dobry jest.
Już otwierałam usta, żeby coś wymyślić, ale on był szybszy.
- Nie zmyślaj już i powiedz prawdę.
- Skąd pomysł, że chciałam skłamać?
- Cóż, gdy chcesz skłamać, twoje oczy delikatnie ciemnieją, może inni nie zwracają na to uwagi, ale ja tak. Poza tym nie wyglądasz mi na naszą fankę. Więc powiedz otwarcie o co chodzi. Jak to ujęłaś, jestem najbardziej uczuciowy z zespołu.- patrzyłam w jego oczy, które wręcz zachęcały mnie do powiedzenia prawdy.
Okey! Soph, do kurwy nędzy nie działaj pochopnie. Z jednej strony, może mnie zrozumieć i mi pomóc, dobrze by było mieć go po swojej stronie, kogoś kto o wszystkim wie. Ale z drugiej strony, może być gorzej. Weźmie mnie za psycholkę, powie resztę i już nie zobaczę mojego Niallerka. Ale najgorsze jest to, że nie przychodziło mi do głowy żadne dobre kłamstwo. Mogę zrobić tylko jedno, przyznać się.
- Dobra, ale obiecaj, że nie będziesz osądzać.
- Obiecuję.- rozpromienił się. Czy to możliwe, że tak łatwo rozszyfrował kiedy mówię prawdę, a kiedy kłamię? Mam nadzieje, że nie. Wtedy będę mogła się jeszcze z tego wyplątać.
- Ale to długa historia, a my zaraz lądujemy.
- Więc mi streść najważniejsze informację.- nadal się uśmiechał
- Ok, więc tak… -i tak właśnie pozwoliłam by moja historia dotarła do kogoś kto znał Nialla, lepiej niż ja. Kogoś kto mógł zniszczyć mój plan i sprawić bym znowu odczuwała, tą pustkę, którą odczuwam od tak dawna. I kogoś kto mógł mi pomóc ją wypełnić i znowu poczuć Nialla przy sobie. Nie mogłam powstrzymać potoku słów, które wypowiadałam z prędkością karabinu maszynowa, będę pod wrażeniem jeżeli w ogóle zrozumie co powiedziałam. A jednak czułam jakby moje ramiona zostały uwolnione od ciężkiego bagażu. Gdy zakończyłam swoją „spowiedź” nie patrzyłam na Harrego, nie miałam odwagi. oczy utkwiłam w swoich dłoniach, które się trzęsły i pociły. Czekałam na osąd.
Wbrew pozorom Harry mnie przytulił, byłam zaskoczona, ale odwzajemniłam uścisk.
- Tak strasznie mi przykro, nie wyobrażam sobie ile musiałaś wycierpieć, przepraszam. Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłem, zrozum, po prostu byłem ciekawy. Ja…
- Harry, spokojnie nie musisz mi się tłumaczyć, przecież nie zrobiłeś nic złego. Ty płaczesz?- w ozach Harrego zobaczyłam łzy co sprawiło, że kolor jego zielonych oczu stał się jeszcze bardziej wyrazisty.- Czemu?
- Bo, bo, bo to jest takie smutne. Niall jest chujem, wiem to jak nikt. Nie wyobrażam, sobie jak musiałaś cierpieć. Zrobię wszystko, żeby ci pomóc- uśmiechnął się przyjaźnie, a ja wierzyłam, że mówi prawdę. Położyłam mu głowę na ramieniu, on objął mnie ramieniem i pocałował we włosy. Uśmiechnęła się. Jednak, dobrze, że mu zaufałam.
- Proszę o zapieńcie pasów zaraz lądujemy- usłyszeliśmy głos stewardessy w głośnikach.
***
Bo odebraniu
walizek wyszłam razem z Harrym, który ma teraz na głowie okulary
przeciwsłoneczne i kaptur, na dwór. Rozejrzałam się. Jestem w Londynie, udało
się. Rozejrzałam się za jakąś taksówką, a gdy ją dostrzegłam odwróciłam
się z powrotem do loczka.- Dziękuje, za wszystko, na pewno się jeszcze spotkamy.- chciałam odejść, ale mój kolega, bo chyba mogę go tak nazwać, chwycił mnie za nadgarstek. Delikatnie się skrzywiłam i wyrwałam nadgarstek, bo uciskał moje rany po cięciach. Harry chyba niczego nie zauważył. Posłałam mu pytające spojrzenie.
- Chyba nie sądzisz, że cie teraz zostawię? Jedziesz ze mną bez żadnego, ale.
- Ale…
- Chyba coś powiedziałem.
- Ale ja musze znaleźć jakiś hotel, nie będę szukać po nocy.
- Hotel? Żartujesz, tak? Zamieszkasz u nas. No chodź już.
Pociągnął mnie za rękę, omijając mój nadgarstek. Zauważył coś? Wprost wrzucił mnie do limuzyny, a ja się nie opierałam, powiem szczerze, że byłam ciekawa rozwoju wydarzeń. Usadowiłam się wygodnie i wyglądałam przez przyciemniane szyby.
- Pokaż ręce.- w mojej głowie już wyświetlił się komunikat bym była czujna.
- Ale o co ci chodzi?- zgrywałam głupią. Wpatrywał się w moje oczy, nic nie znalazł. Na temat ran kłamałam śpiewająco, miałam to wyćwiczone do perfekcji.
- Jeśli, nie wiesz o co chodzi to czego się boisz?- wwiercał we mnie spojrzenie. Nie pokaże mu rąk, co to, to nie. Nagle samochód się zatrzymała.- Masz szczęście.
- Kierowca otworzył mi drzwi, a ja wysiadłam.
- Wow- to jedyne co mogłam powiedzieć, ich dom był jeszcze większy niż mój i chłopaków.
- Czułem, że tak powiesz, a teraz chodź.- Harry położył mi rękę na plecach i poprowadził do drzwi. Stresowałam się, bardzo. Gdy usłyszeliśmy charakterystyczny zgrzyt drzwi stanęły otworem, a loczek wepchnął mnie do przedpokoju. Moje nogi były z waty, nie mogłam na nich ustać, serce przyśpieszyło swoje obroty, a w żołądku wszystko mi się przewracało. Hazza wziął mnie ze rękę i poprowadził do ładnie urządzonego salonu. Siedzieli w nim wszyscy chłopcy, oprócz jednego, bliskiego memu sercu blondaska.
- Chłopcy, to jest Sophie, będzie z nami mieszkać.- powiedział bez ogródek. Chłopy utkwili swe oczy we mnie.- Soph, powiedz im to samo co mnie w samolocie.
- Ja-a Ha-arry ja nie dam rady.- jeden z chłopców, przystojny mulat podszedł do mnie i posadził na kanapie.
- Usiądź, słabo wyglądasz, Liam, przynieś Sophie wody. Jaa jestem Zayn.- jego głos był miły, przyjemnie się go słuchało. Spojrzałam na chłopców, każdy z nicch się uśmiechał, nawet Louis. W kuchni wyszedł Liam i podał mi wodę.
- Dziękuję- odebrałąm od niego szklankę i obdarzyłam go nieśmiałym uśmiechem, który odwzajemnił.
- Dobrze więc ja im opowiem, ale to musi zostać między nami chłopcy, Niall nie może się o tym dowiedzieć- Harry napotkał moje przerażone spojrzenie- Soph, nie denerwuj się i nam zaufaj, lepiej będzie jeśli wszyscy z nas będą o tobie wiedzieć, łatwiej ci będzie.- po krótkim zastanowieniu delikatnie pokiwałam głową, Zayn objął mnie ramieniem, a Harry zaczął opowiadać.- Więc Sophie jest przyjaciółką Nialla z dzieciństwa, ale ich matki ich rozdzieliły wmawiając im, że nie żyją, ale po próbie samobójczej zaprzestały tego, gdy wyszła na jaw ich intryga chcieli uciec, ale to się nie udało i znowu zostali rozdzieleni, Sophie za nim tęskniła i było jej ciężko po jego wyjeździe, ale zobaczyła, że najwyraźniej o niej zapomniał, co niestety jest prawdą bo nigdy o niej nie wspominał. Sama chciała się zabić po jego wyjeździe, bo go kochała. Chciała sprawdzić co u Nialla, więc tu przyjechała, ale nie chce się od razu ujawniać, chce poznać Nialla, takiego jakim się stał i sprawdzić, czy rzeczywiście niej zapomniał i pokazać mu co stracił. Mniej więcej tyle.- spuściłam głowę, to brzmiało żałośnie, naprawdę. Powiedział im tylko niektóre rzeczy, ale wyszło to jeszcze bardziej żałośnie, nż było.
- Sophie, nie obraź się, ale czy możesz nam pokazać dowód?- spytał oczywiście Louis. Nie wierzą mi.
Usłyszeliśmy chrzęst zamka, odwróciliśmy się w stronę drzwi przez, które właśnie wchodził Niall...
O rany, tak strasznie przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale miałam dużo nauki. Rozdział pisany na szybko, więc proszę o wyrozumiałość.
Czytasz=komentujesz
Pozdrawiam, wasza ~ Als <3
O losie w takim momenvie musialaś przerwać. Ja już chcę więcej. Prosze dodaj szybko rozdzial. Jeśli możesz to powiedz kiedy planujesz wstawić nexta
OdpowiedzUsuńHej, cieszę się, że ci się podobał. Mam dużo nauki, a rozdział jeszcze nie napisany więc trudno określić kiedy się pojawi. Najpóźniej będzie w niedziele, ale postaram się wcześniej.
UsuńPozdrawiam ~Als <3