piątek, 25 grudnia 2015

Rozdział 28

Nessa dziękuję ci bardzo za motywacje:) Ten rozdział jest dla ciebie, mam nadzieję, że ci się spodoba

Rozdział 28

Uwaga! Nieoczekiwany zwrot akcji

    - Panie władzooo, panie władzoooooo... - jojczyłam przez całą droge, czyli w sumie kilka sekund, ale widząc mine owego policjanta ciągnęło mu to się godzinami. Poza tym, jak to w dzieciństwie mówiła, droga memu sercu mamunia, mam ponad dźwiękowy głos.
    - Paaaaaanie władzo, ale to naprawde nieporozumienie. Niech pan spyta kogo se chce. Ostatnio byłam w "Życiu Hollywood", znam chłopaków.
     No tak, tak jakoś nie było okazji powiedzieć, że na moją cześć zwołali wywiad, to było zabawne jak chłopcy nie chcieli pomieszać za bardzo faktów. No bo Harry, ma tylko jedną siostrę, i to nie ja nią jestem, ale cóż... Pif paf, stało się. Harry ma najlepszą przyjaciółkę, z którą jest tak blisko, że zaczął mówić na mnie siostra, a ja że się stęskniłam to przyjechałam. Nie ma co. W sumie, nie okłamaliśmy nikogo, ta sama historia, tylko nie ten przystojniak o jakiego chodziło.
    - Tak, tak. Wiesz mała ile w życiu słuchałem takich bajeczek? Miliard, zawsze nie ty, ktoś inny. Zaro szczerości w was. Troche poszanowania.
    Zrobiłam grymas, co za pacan, do tego drewnianego łba nawet sensowne argumenty nie docierają. Westchnęłam, ja tu śpiesze ukochanemu na ratunek, helo! Julce to w życiu by takiej akcji nie wykręcili. Ja mam poszanowanie do siebie, nawet za bardzo, najwidoczniej on ma jakieś ubutki.
Rozglądałam się po korytarzu, dostrzegłam automat z kawa i czekoladą, ile ja bym dała za karmelowe latte. Harry to szczęściarz.  Łoł, łoł, łoł, oczy, wtył zwrot. Harry kupuje sobie coś w automacie! Mój pieprzony wybawca.
-Harry? Harry?!?! Harry!!!
Zaczęłam się drzeć jak opętana, kilka ochroniarzy się odwróciło, a ci co szli za mną chwycili mnie dodatkowo za ramiona, byl nie miała szansy uciec.
- Puszczać mnie zboczeńcy, wypierdalać ode mnie.- Zaczęłam się wyrywać, mormalnie się zachowywałam jakbym uciekła z psychiatryka. Zaraz skołują pewnie kaftan bezpieczeństwa.- Harry, błagam cię, pomórz mi.- załkałam już tym wszystkim zmęczona.
    Harry do mnie podbiegł, a ja czując nagły przypływ siły wyrwałam się i wpadłam Haroldowi w ramiona. Jego silne ramiona oplotły moją wychudzoną sylwetkę i ukrył głowę w moich włosach.

    Słowa nie były nam potrzebne, wystarczyła nam swoja obecność. Z pod moich powiek zaczęły wypływać łzy, tak bardzo się cieszyłam, że tu był. Był jedną z tych niewielu osób, które umiały sprawić, że puszczały mi wszystkie hamulce, a moje ciało automatycznie się rozluźnia, jakby jedynie ich wygląd włączał czujnik z napisem "bezpieczeństwo".
    Za to on przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej, odnosiłam wrażenie, jakby chciał mnie ukryć przed tym całym szalonym światem. Swoim jednym ruchem dał mi znać, że bardzo się o nie martwił i nie da mnie już skrzywdzić.
    Ochroniarze chyba odnieśli wrażenie, że nie są już dłużej potrzebni i ulotnili się. I prawidłowo. Uśmiechnęłam się przez łzy. Ale w mojej głowie pojawiła się kolejna myśl.
    Odsunęłam Harolda delikatnym, acz stanowczym ruchem.
    - Gdzie jest Niall?
    Ale te słowa sprawiły, że oczy Harrego pokryły się dodatkową warstwą smutku.
    Nie! Nie, nie, nie, nie.... dopiero go odzyskałam.
    Harry widząc moja minę, pokręcił głową jak oparzony.
    - Nie, Soph, Niall żyje, tylko nie w tej postaci jakbyś chciała...
    - A co to znaczy?-  głos mi się załamał.
    - Sophie...- dramatyczne westchnienie.
    - Nie pogrywaj ze mną, mów co z nim.- wysyczałam ostatnią sylabę i dźgnęłam Harrego w pierś. Nigdy nie lubiłam okazywać uczuć. Swój smutek maskowałam złością i bezczelnością. W takim stanie lepiej mnie nie drażnić.
    - Niall ma amnezję, nie pamięta nikogo z nas.
    - Co? Nie, nie, kurwa, nie, to niemożliwe, o jakiś żart, nie po tym wszystkim. Gdzie leży?- spytałam jak w transie.
    - Co ty chcesz...?
    - Powiedz mi tą pierdoloną liczbę!
    - 202. Ale co ty chcesz? 
    Ale już go nie słuchałam. Szczerze? wtedy nie myślałam. Myślałam tylko o Niall'u, o moim Niall'u. To nie może być prawda, to jakiś koszmarny żart. Nie może być tak, że człowiek poświęca ból i łzy za coś bezsensownego.
    Ujrzałam salę, chciałam się zatrzymać, ale nogi same mnie tam powiodły. Kątem oka zobaczyłam chłopaków i ich zdekoncentrowane miny na mój widok, ale to nie to się teraz liczyło. Ujrzałam Niall'a. Odcień jego skóry był tak, zbliżony do koloru pościeli, że aż nie do odróżnienia. jedyne co się najbardziej odznaczało to jego głębokie i niebieskie, jak ocean oczy. Wystarczyło, że na nie spojrzałam i upadłam na kolana nie zważając na piekący ból ran.
    - Nie, Niall, Niall...- powtarzałam jego imię jak w amoku, co chwilę wybuchając coraz to większą salwą płaczu.
    - Sophie, czemu płaczesz?- usłyszałam tak ukochany głos.
   - Bo mnie nie pa...- nagle coś we mnie uderzyło. Jak siarczysty policzek i kubeł zimnej wody- Co ty powiedziałeś?
    - Czemu płaczesz?.- po głosie Nialla podejrzewałam, że nie miał pojęcia o co mi chodzi.
   - Pełnym zdaniem.- podniosłam się z kolan i podeszłam jak najszybciej do jego łóżka. Nadziejo, wzywam cię do siebie!
    - Czemu płaczesz Sophie.- na dźwięk swego imienia stężałam.
   - Ty mnie pamiętasz? - powiedziałam bez tchu. Rozejrzałam się po twarzach reszty zespołu. Malował się na nich taki sam szok, jaki odczuwałam w sercu.
   - Jak mógłbym nie pamiętać? - zaśmiał się i chwycił mnie za rękę.- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
Nic już nie miało znaczenia. Pamięta mnie, kurwa pamięta mnie.
***
Bardzo, ale to bardzo was przepraszam, wiem że mnie dużo nie było, po prostu miałam sporo własnych problemów, a problemy Soph to byłoby już za dużo.  Zastanawiałam się nad zawieszeniem historii Sophie, ale chybaby mnie za to zabiła:)
Więc wracam, miejmy nadzieję, na stałe:)
5 kom = next
Kocham was i dziękuję, że nadal jesteście

8 komentarzy:

  1. Super kiedy następny ? Aaa!!! Cudo

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle czekałam i się w końcu doczekałam. Już się nie mogę doczekać następnego ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. To A. Jak ci obiecałam moge napisac nawet 15 komentarzy byleby dowoedzoec sie co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to co piszesz. Mogłabym czytać to godzinami. ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać więcej. Przeczytałam wszystko w około 3h i nie żałuję każdej spędzonej chwili nad tym opowiadaniem. Mogłabym to czytać cały czas. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super !
    Zapraszam na ff o Niallu
    http://youaremytherapyniallhoran.blogspot.com/2015/11/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju piękny 😢😭. Dziękuję za dedykacje i przepraszam ze pisze dopiero teraz ale byłam odcięta od neta. Jezu kocham cie 😍

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju piękny 😢😭. Dziękuję za dedykacje i przepraszam ze pisze dopiero teraz ale byłam odcięta od neta. Jezu kocham cie 😍

    OdpowiedzUsuń