wtorek, 10 marca 2015

Rozdział 10


Rozdział 10

Wszystkiego najlepszego dla naszych chłopaczków J

Dziewczyna Niallla

   Zbiegłam na dół, a to co zobaczyłam sprawiło, że moje serce właśnie umierało. Powoli i w męczarniach. Mój Niall całował jakąś blond lalunie, która, teraz nie przesadzam, wyglądała jak tania dziwka. I to niby ja wyglądam źle? Wbiegłam wyżej schodów by móc ich obserwować, ale też by mnie nie zauważyli. W końcu się od siebie oderwali i mogłam się przyjrzeć bardziej dziewczynie.

   Taksowałam ją spojrzeniem, nawet ja bym się tak nie ubrała. To wyglądało dziwkarsko i tanio. Jak Niall mógł się zniżyć do takiego poziomu?  Nawet antena by przy niej nie stanęła. Spojrzałam na Nialla, wyglądał na znudzonego, ale nadal się do niej przymilał. Zbierało się na wymioty. Moje serce rozpadło się już miliard razy. Jak, ja się pytam jak ona mogła być lepsza niż ja? Muszę teraz wyglądać jak pierwsza lepsza dziwka by blondyn zwrócił na mnie uwagę? Poczułam wibrację. Chłopcy! Wbiegłam czym prędzej na górę i odebrałam, jakby usłyszał piosenkę to by sobie o mnie przypomniał. A może za wysoko się oceniałam, może już kompletnie o mnie zapomniał? A może nie byłam dla niego wystarczająco dobra? Stanęłam przed lustrem i przyjrzałam się swojemu odbiciu.
   Może to prawda? Może nie byłam wystarczająco dobra dla blondyna.
   - Halo? Sophie, mała, jesteś tam?- usłyszałam w telefonie dobrze mi znany głos Rossa.
   - T-tak. Jestem- odpowiedziałam, starałam się by mój głos brzmiał normalnie.
    - Co jest?- najwyraźniej nie wyszło- Mów wszystko, bo pożałujesz.- może i był daleko, ale wiedziałam, że gdy cokolwiek by się stało znajdzie sposób by w ciągu pięciu minut być przy mnie. Nie było sensu kłamać.
   -  Dobra, tylko nie krzycz. Więc… chłopcy o wszystkim wiedzą, ale obiecali, że nie powiedzą Niallowi. Ostatecznie jestem znienawidzoną przez niego siostrą Harrego, Drey.
   - Znienawidzoną? Powiedział ci coś? Przysięgam zaraz tam do ciebie przyjadę i cały karabinek mu wpakuję w dupę. Co ten mały fiut na odpierdalał?- zachichotałam, na niego zawsze mogę liczyć.
   - Nic szczególnego. Oprócz tego, że ma dziewczynę.- dodałam ciszej.
   - Że co? Jaką?- zeszłam po cichu na dół. Dziunia siedziała sobie w salonie na krześle i oglądała swoje paznokcie. Jakże interesujące. Rozejrzałam się, nigdzie nie było Nialla. Pstryknęłam jej zdjęcie i wysłałam mojemu nie genetycznemu bratu.
   - Poszło.- szepnęłam do słuchawki i wbiegłam powrotem na górę.
   - Dobra. Mam.- przez chwile go nie słyszałam. Pewnie otwierał wiadomość- O mój Boże! A myślałem, że takie kurwy są tylko w filmach.
   Usłyszałam pukanie i odwróciłam się w tamtą stronę. Stał tam Liam.
   - Ross, musze kończyć. Pozdrów resztę.
   - Spoko skarbie, buziaki. Nie daj się.
   - Obiecuję.- rozłączyłam się i zachęciłam Liama by wszedł.
   - Chłopaki się pytają czy będziesz oglądać z nimi film i z Annie.
   - To ta dziwka Nialla?- upewniłam się.
   - Nie ujął bym tego lepiej- uśmiechnął się ukazując piękny uśmiech.
   - A ciebie nie będzie?
   - Niestety, idę z Danielle, moją dziewczyną, na kolację. Jest mądra, śliczna, kochana i miła.- zaczął się wręcz rozpływać- Chcesz ją poznać? Będzie tu za pięć minut, a ja jeszcze nie gotowy. Poza tym nienawidzi Annie.
   - Już ją lubię- ten argument mnie przekonał.
   - Super! To ja lecę. Jakbyś usłyszała dzwonek to Danielle. Mam nadzieje, ze się polubicie. Papa!- i już go nie było. Musi mu na niej zależeć.
   Do czasu przyjścia Danielle gadałam z Austinem i Endim na temat wyścigów. Orientując się kiedy przywiozą i sprzęt i kiedy najszybciej będą jakieś wyścigi w Londynie.
   Danielle okazała się przemiła i Kochan zupełnie tak jak to mówił Liam. Teraz najgorsza część wieczoru. Maraton filmów z chłopakami, Niallem i blond włosom  zdzirą.
***
   Razem z chłopcami oglądaliśmy horror. Siedziałam między Harrym, a Louisem na kanapie. Koło Harrego siedział Zayn, a Liam wyszedł gdzieś z Danielle. Nigdy jeszcze nie widziałam tak zakochanej pary. To jak Liam patrzy jej w oczy... magiczne.
Pewnie się zastanawiacie gdzie jest Niall? Siedzi naprzeciwko nas, a na jego kolanach blondwłosa lalunia. Jak ją mogę opisać? Perfekcyjna, 100% dziwka. Chłopcy są skupieni na filmie, ja na Niallu, a on? Przyssał się d oo tej wrednej dziuni. To boli. Tak cholernie boli. Poczułam jak w kącikach moich oczu gromadzą się łzy. Nie mogę teraz płakać! Nie tutaj, nie teraz. Czemu pytacie? Bo teraz jestem Drey. Siostrą Harrego, nie Sophie, przyjaciółką Nialla.
    - Kocham cię, Niallerku.
    - Ja ciebie bardziej Annie.- nie wytrzymam już.
    - Przepraszam na chwilę.- szepnęłam do Harrego i wstałam.
    Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Łzy płynęły poza moją kontrolą, a ja zsunęłam się po drzwiach na podłogę.
   Ukryłam twarz w dłoniach i wypłakiwałam swoje oczy. Szkoda, że nie da się wypłakać serca. Pomogłoby. Po co ja tutaj przyjechałam? Ach, tak. Przypomnieć Niallowi co stracił. Gdybym wiedziała ile przez to wycierpię zostałabym w domu i dalej rujnowała sobie życie.
Hola, hola! A kto mówił ,,Jestem silna i nikt mnie już nie zrani!?"
Ten głos ma rację! Nie mogę się poddać. Wstałam i udałam się do łazienki. Przecież nie pokarze się w takim stanie.
    Odkręciłam wodę i przemyłam twarz. Po zakręceniu wytarłam ją i spojrzałam w lustro. Co widziałam? Moje wielkie zielone oczy. Niegdyś wesołe, teraz to czysta otchłań rozpaczy. Znowu zachciało mi się płakać. Od kiedy stałam się taka słaba?!
Skierowałam swoją pięść w stronę lustra. I uderzyłam. Mocno.
Lustro rozpadło się na miliard małych kawałków, przy okazji kalecząc moją rękę, z której już obficie leciała krew. Upadłam. Dosłownie. I już nie ma nikogo, kto by mnie podniósł. Patrzyłam na swoją dłoń. Dookoła mnie było pełno szkła, ale miałam to gdzieś. Nie mogłam oderwać wzroku od ręki. Ta krew, była taka, taka... hipnotyzująca.

   Przestań! Nie rób tego. Dla siebie... dla swojego dobra.

   Chciałam słuchać tego głosu. Był taki przyjazny. Obiecujący. Chciałam wstać, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Upadłam. Znowu. Patrzyłam się w sufit. Widziałam takie wielkie i małe skaczące plamki. Wyciszyłam wszystko. Nie czułam nic. Zero bólu, który tak długo mnie nękał. Zamknęłam oczy. Czułam, że moja koszulka nasiąka krwią, ale to nie miało znaczenia. Nie było już nic. I dobrze. Tak będzie lepiej. Chyba...
Hej kochani! Mam nadzieje, że się podoba. Bardzo się cieszę, że mam pierwszych obserwatorzy, oby tak dalej.
Proszę was o komentarze. Wasza ~ Als <3

5 komentarzy:

  1. Ej no nie w takim monencie. Tak sie nie robi. Ja chcę juz natępny. To jest takie ekscytujące

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z koleżanką u góry. Jak możesz. Myślałam że Niall do niej przybiegnie i pocieszy ale znając życie to pewnie nie bo będzie zajęty ,, blond zdzira". Skończony dupek.

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj dalej super :) zamiast uczyć się z wosu to czytałam wszystkie rozdziały :) xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrz Als sprowadzasz ludzi na ciemną strone z mocy. Tym lepiej!! Hahahaha ;) KIEDY BĘDĄ WYŚCIGI??? Niech Soph pokaże 1D na co ją stać!! Czekam na następny. Oj będzie sie działo. ---> Karcia <---

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Skarbie! W następnym rozdziale pojawi się ekipa Soph z jej motorem, więc wszystko jest możliwe. Wyścigi będą niebawem obiecujka.
      Pozdrowionka pysia ~ twoja Als <3

      Usuń